Pobierz książkowy NIEKALENDARZ

 

Książnica Pruszkowska korzysta ze środków Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa 2.0

DKK

Polub nas na Facebooku
Facebook Pagelike Widget

Janusz Gajos – aktor spełniony

 

 


 

10 marca gościliśmy Elżbietę Baniewicz – Autorkę znakomitej biografii Janusza Gajosa

W celu przypomnienia sylwetki i dorobku twórczego wybitnego aktora, wieczór rozpoczął się od prezentacji krótkiego filmu zawierającego fragmenty jego najbardziej znaczących ról.

Publiczność żywo i ze wzruszeniem przyjęła te wspomnienia.

Następnie nasz Gość opowiadał barwnie o genezie powstania książki, przybliżył jej zawartość, cytował liczne anegdoty związane z jej bohaterem

oraz odpowiadał na pytania i komentarze z sali

Dialog z czytelnikiem, to najcenniejszy element naszych spotkań – niestety, późna pora musiała go zakończyć.

A pozostało jeszcze wypisywanie autografów…

Udany wieczór sfotografował Tomasz Malczyk z Głosu Pruszkowa. Książka dostępna we wszystkich filiach dla dorosłych Książnicy Pruszkowskiej.

_____________________________________________________________________

 

Monografia Elżbiety Baniewicz przynosi pełne omówienie dorobku artystycznego Janusza Gajosa, z uwzględnieniem wszystkich, nawet najdrobniejszych ról filmowych, telewizyjnych i teatralnych. Bo też ukochany przez widzów – od czasu wcielenia się w rolę Janka z „Czterech pancernych” – aktor przyzwyczaił nas, że jego nazwisko to synonim jakości. Każdy epizod w jego wykonaniu jest prawdziwą perełką. W książce „Gajos” zostały one zebrane, opatrzone streszczeniami filmów i przedstawień, opisem stworzonych kreacji, a także fragmentami recenzji, wywiadów oraz materiałem fotograficznym.

Strona wizualna stanowi ważny atut monografii Elżbiety Baniewicz. Dzięki zdjęciom możemy przypomnieć sobie i ponownie prześledzić całą karierę zawodową jednej z najwybitniejszych osobowości polskiej sceny i ekranu. Janusz Gajos nie należy do ludzi wielomównych, natomiast zarówno to, co mówi, jak to, co robi, poprzedza głębokim namysłem. Autorka przytacza jego ważkie wypowiedzi na temat warsztatu aktorskiego oraz pracy nad będącymi wyzwaniem rolami, np. epileptyka w „Wahadełku”, oficera śledczego bezpieki w „Przesłuchaniu” czy cenzora w „Ucieczce z kina Wolność”. Nieuchronnie prowadzi to również do zadumy nad meandrami polskiej historii – nie tylko historii kina.

Czytelnicy piszą:

Prokurator Andrzej Kostewa („Układ zamknięty”), Brat Zdrówko („Jasminum”), Cześnik Raptusiewicz („Zemsta”), Stalin („Herbatka u Stalina”), Mężczyzna („Żółty szalik”), Swidrygajłow („Swidrygajłow”), Mateusz Bigda (Bigda idzie!”), sędzia Jan Laguna („Piłkarski poker”), Mate Bukara – Klaudiusz („Przedstawienie Hamleta we wsi Głucha Dolna”), Omnimor („Igraszki z diabłem”), Janek Kos („Czterej pancerni i pies”). Role główne i epizodyczne, tytuły teatralne i filmowe, numery kabaretowe można by wymieniać w nieskończoność. Tyle wcieleń ma Janusz Gajos.

Na scenie jest od 1964 r. Dziś należy do najpopularniejszych polskich aktorów. Ale choć zaczął olśniewająco rolą Janka Kosa, która uczyniła z niego bożyszcze tamtych czasów (premiera „Pancernych” – 1965 r.), to przecież długo się z tej roli otrząsnąć nie mógł. Ona naznaczyła go tak, że lata całe reżyserzy widzieli w nim tego płowowłosego, czupurnego młodzieńca. Zresztą do takich stygmatyzujących ról miał Gajos szczęście i później, by choć wspomnieć niezrównanego Tureckiego z Kabareciku Olgi Lipińskiej.

Elżbieta Baniewicz, absolwentka polonistyki UW i Studium Literacko-Teatralnego przy PWST w Warszawie, w monografii „Gajos” wydanej właśnie przez Wydawnictwo Marginesy prześledziła dokładnie ścieżkę kariery aktora. Można odnieść wrażenie, że nie pominęła najmniejszej choćby jego rólki. Każdej z nich poświęciła dużo uwagi. Za każdym niemal razem prezentuje bohatera, którego gra Gajos, na tle całej opowiadanej filmowo lub teatralnie historii. Własny tekst obficie okrasza opiniami innych recenzentów, a także oddaje głos samemu aktorowi. Docenić należy tak ogromną pracę, nawet jeśli mamy świadomość, że edycja ta jest poprawionym i poszerzonym wydaniem książki z 2003 r. pt.: „Janusz Gajos. Nie grać siebie”. Na pewno jest wydaniem graficznie ciekawszym. Książka – w twardej oprawie – ma elegancką okładką, bo i cała przygotowana została z dużą dbałością o estetykę, zarówno tekstu, jak i materiału ikonograficznego. Wielbiciele twórczości Janusza Gajosa będą usatysfakcjonowani: zdjęcia aktora, fotosy filmowe i zdjęcia z przedstawień, plakaty, a nawet… fotokopia sprawozdania z próby. Z przyjemnością się książkę ogląda, a i wynotować kilka tytułów można.

Ci, którzy Gajosa cenią (ja do takich zdecydowanie należę), znajdą tu potwierdzenie sympatii dla aktora. Daleko mu do celebryty, który chce emanować swoją osobą, siebie samego uznając za interesującego bardziej niż odtwarzana postać. Gajos zawód swój traktuje serio, a to oznacza, że wie, iż publiczność chce oglądać Gajosa, nie by o nim samym się czegoś dowiedzieć, a o postaci, którą gra, o człowieku, którego na scenie buduje. Chce widzieć Majora Zawadę („Przesłuchanie”), Józka Mikułę („Milioner”), Fiedię („Ławeczka”), Męża („Mąż i żona”) za jego pośrednictwem. Wie więc aktor, że musi być dobrym rzemieślnikiem, by budować wiarygodnie postać. Bo publiczność wychwytuje każdy fałsz.

No właśnie. A co z umiejętnościami autorki opowieści? Elżbieta Baniewicz, choć wynotowuje słabsze kreacje aktora, to jednak wyraźnie stara się go zawsze wytłumaczyć. Brzmi przy tym niewiarygodnie? Nie, ale jednak tę tendencję da się zauważyć. Moją nieufność budzi niestety recenzyjny styl autorki. Miałam czasem wrażenie, że o ile na omówienie filmu czy przedstawienia teatralnego w czasopiśmie jest on wystarczający, to na książkową monografię o aktorze już nie. Niewątpliwym walorem publikacji za to bezdyskusyjnie jest brak plotkarskich dywagacji na temat życia osobistego aktora.

Ostatecznie jednak czas spędzony z „Gajosem” narobił mi apetytu na żywego Gajosa. Zastanawiam się więc: „Dozorca” w Narodowym czy „Kotka na gorącym blaszanym dachu”? A może … wystawa fotografii – innej pasji aktora – w Galerii Sztuki Katarzyny Napiórkowskiej w Warszawie?

Justyna Radomińska
 

lubimyczytac.pl